XXXII Pszczewska dwudziestka to w rzeczywistości półmaraton, który wygląda na to, że skusi mnie po raz drugi w życiu już w niedziele wybieram się sprawdzić formę przed najważniejszymi startami wiosny w Półmaratonem Solan w Nowej Soli i ewentualnie Nocnym Półmaratonem we Wrocławiu.
Pszczew to znowu trasa nie do bicia rekordów, więcej tam pagórków niż w innych biegach ale dla startu treningowego wydaję się być dobrym pomysłem.
Potrzebuję dodatkowej motywacji do treningu, bo będąc obecnie w naprawdę ostrym treningu jestem nieco zmęczony psychicznie, pojawiają się chwile zwątpienia a dobry start nawet jeśli treningowy da mi kopa na następne tygodnie.
Muszę jedynie pobiec spokojnie zgodnie z założeniami i zakładanym poziomem tętna. Wynik będzie drugorzędny ważne aby zrobić dobry sprawdzian formy. Przy okazji poprawię zapewne rekord tej trasy, bo startowałem tam tylko raz w charakterze pomocy i zająca dla przyjaciela więc rezultat 2:01:16 nie stanowi bariery
Zakładany wynik to ok. 1:37:00-1:38:00 czyli tempo poniżej 4:35 na km ale zależne od temperatury przy wyższej niż 20C oczywiście wolniejsze, średnie tętno 149, przedział tętna na trasie 140-155 ud/min. Zobaczymy co z tego wyjdzie niemniej chętnych zapraszam do zaciśnięcia kciuków…