Na początku był… chaos a potem… ruch.
Chaos był w Twoim treningu, wyobrażeniu o nim i Twojej wiedzy w tej materii… ale zrobiłeś dobry ruch i postanowiłeś opanować chaos. I tu pojawiam się „ja” a za mną nadchodzi początek, który zniszczy chaos… po którym nadejdzie dekada Twojego rozwoju, bezpiecznego treningu i satysfakcji.
Przepraszam mam zapędy powieściowe… . 😉
Jeszcze raz, na początku to… musi być WOLNO!!! Trening wolny inaczej spokojny.
Wielość nazw jakie funkcjonują w świecie dla określenia tego podstawowego narzędzia treningowego jest proporcjonalna do ilości błędów jakie popełniamy stosując ten rodzaj treningu. Zresztą jest tak w wielu sportach, które opierają się na treningu tlenowym (aerobowym) czy szerzej treningu „wytrzymałościowym”. Mam tu na myśli biegaczy, nordic walkerów, chodziarzy czy triathlonowców.
Żeby dać Wam przykład zacznijmy od biegania. Słynne w Polsce określenie OWB1 (Ogólna Wytrzymałość Biegowa) używane przez Jerzego Skarżyńskiego lub Bieg Spokojny termin stosowany przez Jacka Danielsa funkcjonują obok innych nazw o tym samym znaczeniu takich jak: biegi regeneracyjne, spokojne wybiegania, trening w tlenie, trening aerobowy, pierwszy zakres, bieg w tempie konwersacyjnym (tzn. takim abyś mógł spokojnie rozmawiać bez urywania wyrazów i zaburzeń oddychania), tempo szybsze niż trucht czy bieg relaksacyjny. Terminologii tej często używają za biegaczami przedstawiciele innych dyscyplin wytrzymałościowych.
Bieg Spokojny czy Marsz Spokojny to określenia podobające mi się najbardziej, bo już w samej nazwie, zawarta jest instrukcja jak powinniśmy wykorzystywać to narzędzie treningowe. Według definicji to wysiłek w zakresie 70–80% naszego tętna maksymalnego (HRmax). Niektóre źródła proponują nawet 65–75% tętna maksymalnego pozostawiając wyższe przedziały bardziej zaawansowanym zawodnikom. Przedział 65–75% jest za to doskonały dla nordic walkerów o czym w kolejnej części tego tematu.
Następnym problemem są publikacje lub niektóre zegarki wprowadzające system V zakresów tętna („za moich czasów” były III). W zależności od autora i jego podejścia pojawiają się różnice powodujące błędy interpretacyjne. W V stopniowej skali zakres I jest poniżej 70% tętna maksymalnego a zakres II to nasz trening 70-80% (65-75%) HRmax (dla mnie zawsze był to zakres I). Sami widzicie obraz jest zaciemniony ale od tego jestem, żeby świecić Wam latarką. 😉
Dalej będę używał sformułowania „trening wolny” lub „trening spokojny” w wyżej przedstawionym znaczeniu.
Fajnie to wszystko tłumaczysz – szkoda, że jak zaczynałem bieganie, to jeszcze nie znałem Twojego blogu. Ale z drugiej strony, gdybym biegał na jakiś procent mojego maksymalnego pulsu, to bym tylko to OWB biegał 😉
Mam to (nie)szczęście, że mój użyteczny zakres pulsu jest dużo wyżej, jestem więc przypadkiem potwierdzającym tezę Friela, że powinno się raczej bazować na pulsie progu mleczanowego, niż na maksymalnym.
Wiem, że czytałeś też jego książkę, choć dla Ciebie może nie była tak przydatna i odkrywcza, jak dla mnie (bo Ty biegasz na dużo niższym pulsie, niż ja – a jednak szybciej).
Myślę jednak, że całkiem wielu Twoim czytelnikom mógłbyś pomóc rozkminiając na łamach tego bloga również tą drugą metodę. Co Ty na to?
Większość ludzi przeraża już sam fakt czytania o tętnie a co dopiero o tym co piszesz ale przyjdzie czas i na to, postaram się nie zapomnieć choć z Frielem zdarza mi się również nie zgadzać np. jego TRIMP jest totalną porażką do obliczania obciążenia treningu albo strefy 5a, 5b czy 5c to już dla mnie zbyt „zawodowe”. Niemniej np. periodyzacja czy szczególnie tapering to u niego jak najbardziej najwyższa klasa. Do tętna wrócę.
Napiszę tu tylko, że nawet wyznaczając źle strefy ale trenując według takich złych cały sezon i tak zawsze będzie to lepsze niż nie posiłkując się tym narzędziem. Poza tym w następnym sezonie można dokonać korekty i założenia tętna obniżyć czy podwyższyć. Ja kiedyś biegałem I zakres średnio 135 potem 130-132 a teraz staram się utrzymywać 125-128. W przypadku braku postępów trzeba szukać innych rozwiązań.
I jeszcze jedno gdybyś na początku „kariery” biegał tylko OWB1 może teraz miałbyś taką bazę, że byłbyś obecnie dużo bardziej wytrzymały 😉 to trochę a propos cz. II tego wpisu. Początkowo albo zimą warto stawiać na OWB1. 😉
[…] tego treningu będzie to aby w jego czasie zaczynając od wolnego tempa (OWB1, BS) przejść płynnie do biegu szybszego (tempa maratońskiego, WB2) a w końcówce zahaczyć w […]