pytanie #7 z cyklu „Trenuj świadomie” czyli rozmowy przy… zimnym izotoniku 😉
🥴 – O co chodzi z wydłużaniem kroku w bieganiu lub nordic walkingu?
🤔 – Jest oczywiste, że długi krok to większa szybkość, niestety nie da się krokiem stumetrowca pokonać maratonu. Wydatek energetyczny jest za duży.
🥴 – Czyli jaka jest optymalna długość kroku?
🤔 – Punktem wyjścia nie jest konkretna wielkość ale poprawa tego czym dysponujesz obecnie. I dalej wyobraź sobie, że przy tym samym wydatku energetycznym, w tej samej jednostce czasu zwiększasz długość kroku o 10% czyli w uproszczeniu zamiast kilometra w ciągu kilku minut pokonujesz kilometr i sto metrów. Na dystansie 10 km możesz urwać sekundy albo nawet minuty… Niestety (już bez uproszczenia) dłuższy krok najczęściej trwa minimalnie dłużej (lot sam w sobie jest dłuższy) ale i tak możesz dzięki temu sporo zyskać, szczególnie gdy zaczynasz z niskiego poziomu lub raczej krótkiego kroku.
🥴 – Czyli bez wątpienia wydłużamy krok?
🤔 – powoli… tzn. wydłużać trzeba energicznie, ale powoli z wydłużeniem, bo to ma jedną zasadniczą wadę.
🥴 – Jaką?
🤔 – W bieganiu występuje faza lotu a potem najczęściej uderzenie pięty lub bezpieczniejsze choć rzadsze uderzenie, tj. lądowanie na przodostopiu. I stąd prosta konsekwencja – dłuższy lot mocniejsze uderzenie, większe obciążenie dla układu kostnego i mięśniowego, zatem większe ryzyko przeciążeń i kontuzji. Co ciekawe w nordic walkingu w efekcie braku fazy lotu takie ryzyko nie występuje. Natomiast mimo minusów często biegacze czy nordic walkerzy nie mają już innych możliwości rozwoju po tym jak osiągają optymalną kadencję i wtedy nie należy z tego rezygnować aczkolwiek wydłużenie powinno być stopniowe a nie radykalne.
😎
🧐 a jeśli potrzebujesz pomocy trenera zapraszam do kontaktu 📝☎️
więcej http://runnerski.pl/trener-biegowy-trener-nordic-walking/