W końcu podjąłem decyzję jeśli nie zaskoczą mnie upały to 13 września powinienem posmakować startu w maratonie wrocławskim…
dlatego postanowiłem przypomnieć sobie jak wtedy będzie boleć moje ciało. Ostatnio dochodzę do swoich maksymalnych obciążeń treningowych jakie powinien wytrzymać mój organizm i wiedziałem, że aby poczuć ból „wystarczy” jeden rodzaj treningu.
Wieczorem wyszedłem z domu i pobiegłem… półmaraton. W czasie 1:44’15” pokonałem 21,11 km na średnim tętnie 139 (temp 22C). Normalnie w zawodach biegam taki dystans na średnim tętnie 152-155 uderzeń serca na minutę, w wolnych wybieganiach jest to około 130 uderzeń. Wyszło mi zatem idealne tempo a właściwie tętno maratońskie i rzeczywiście bolało.
Gdyby chodziło tylko o takie przeszkody nie opisywałbym Wam tego treningu, bo nie ma w tym nic nadzwyczajnego tu chodziło o coś innego, o to co wydarzyło się po przebiegnięciu 19,5 km. Zacząłem się wtedy niespodziewanie zastanawiać: po co ja to robię, nie mam siły, to jest bezsensu, całe to moje bieganie jest ponad moje możliwości itd.
Pomyślałem niemal natychmiast: CHŁOPIE niechybnie jesteś przetrenowany, bo wtedy często nachodzą mnie podobne refleksje. Problem w tym, że wówczas chwile zwątpienia dopadają mnie po treningu a właściwie pomiędzy nimi tymczasem tutaj brak motywacji dopadł mnie w czasie biegu, kiedy wydzielane endorfiny raczej dodają mi ochoty do przebierania nogami. Dziwne.
Wszedłem do domu zjadłem co nieco, wypiłem coś z zawartością cukru i… po kilkunastu minutach znowu było super. Wspólnie z moim mózgiem zaczęliśmy znowu snuć plany treningowe i startowe. Nie wdając się w naukowe przyczyny spadku wydajności mózgu i jego narastającego pesymizmu, odrobina cukru sprawiła, że ponownie zaczął patrzeć na świat optymistycznie.
I tylko moment kiedy po kąpieli i dłuższym odpoczynku podniosłem się z łóżka przypomniał mi, że jest bardzo ciężko i organizm aby plany stały się czymś więcej niż tylko planami musi po tym szaleństwie mimo wszystko odpocząć.
Po niektórych treningach każdy z nas zasługuję na wolne, u mnie będzie to 2 dni wolnego od biegania i… grill podczas, którego mam zamiar zresetować swój system i zapomnieć o bieganiu.
A potem znowu długie bieganie, już ostatnie przed maratonem na szczęście dużo wolniejsze i bez bólu.

Gdzie mogę znaleźć plan treningowy dla biegacza lub nordic walkera?
18