Raport treningowy nr 4
01.01.2019 – 18.01.2019 r.
I znów kolejne 18 dni za mną w tym czasie udało się zrobić 9 treningów w terenie i 3 treningi siłowe „na dywanie”. 😉
Postanowiłem powoli rezygnować z moich „bonusów” (jakie wykonywałem dodatkowo na koniec treningów) na rzecz dłuższych odcinków nordic walkingu. U progu sezonu miałem pomysł na start w ciekawej imprezie chodziarskiej (pisałem już wcześniej, że bonusami był trening chodu sportowego) ale były pewne koszty tego pomysłu.
Przede wszystkim zauważyłem, że odbija się to na mojej dyspozycji w NW. Jest wielu naprawdę bardzo dobrych zawodników w nordiku nawet uwzględniając tylko krajowe podwórko i… doszedłem do wniosku, że w niejednych zawodach rywalizacja w nadchodzącym sezonie będzie na tzw. „styku” więc łapanie dwóch srok za ogon jest pozbawione sensu. Odbije się to bez wątpienia na mojej dyspozycji a chciałbym być przygotowany możliwie najlepiej.
W ubiegłym sezonie miałem satysfakcję oraz sukcesy w NW i warto na razie skupić się tylko na tym. Tym bardziej, że chciałbym odegrać istotną rolę w kilku zawodach a dodatkowo przybywają nowe propozycje startowe. Po pucharze Europy NW pojawia się w kalendarzu na ten rok Puchar Świata NW. Zatem ciągle pozostaje wiele tytułów do zdobycia i miejsc do odwiedzenia. Decyzja jest ostateczna – sezon 2019 będzie u mnie tylko sezonem Nordic Walkingu!!! Jest to także decyzja uwzględniająca ewentualne starty biegowe, tzn. nie wykluczam ich ale czysto towarzysko i bez specjalnego przygotowania.
Wracając do treningów… mój cykl treningowy mógłbym podzielić umownie na 5 tygodniowe fazy i streściłbym go tak: pierwsza to niedosyt, że trenuję wolno i mało, w drugiej towarzyszy mi przekonanie – jest w sam raz, jeszcze lekko poniżej możliwości ale już jest satysfakcja z treningów, trzecia faza to powoli rodzące się odczucie, że jest ciężko i coraz częściej nie chce się znowu zrobić tak dużo i tak intensywnie a czwarta faza to „przeklinanie” tego wszystkiego i pytania po co ja to robię. 😉
Mam za sobą 11 tygodni treningów i wchodzę w 3 fazę. Na liczniku jest już coraz więcej i coraz szybciej pokonanych kilometrów. Były dłuższe treningi np. 12,5 km w tempie 7:00 i krótkie 5 km w tempie 6:15-6:20.
Dominuje jednak tempo maratońskie ale to w związku ze specjalizacją pod najważniejsze zawody wiosny 2019 czyli Mistrzostwa Polski w Maratonie NW. Treningi oscylują w przedziale 75-90 minut i jeśli jest to szybsze tempo bywa naprawdę ciężko nie tylko w trakcie ale i po treningu a nawet dnia następnego ale najciekawsze i najtrudniejsze dopiero przede mną.
Możecie śledzić moje treningi na bieżąco na Instagramie (marcin_rosak_runnerski.pl) lub będąc wśród moich znajomych na fb (Marcin Rosak).
Raport nr 5 znajdziecie tutaj.